posty jak wspomniałam są w opozycji a konkretnie to zdjęcia ...ale odpuściłam ...rozważam użycie starszego edytora może bedzie prościej ...
decou też mnie ma w nosie ...to klapa druga ....zaczęło się fajnie ...machnełam jedno pudełeczko technika serwetkową ..udało się ..no to poszłam dalej ...laserówki i mam pomysła ....
nawet ...co mnie bardzo zdziwiło ...jakoś realizacja się powiodła ...choć zgrzytanie było głownie z powodu braku talentu do malowania bo kolumny należało podmalować żeby wtopić w tło ..ale jak podmalować jak nie umieć malować ...no jak ???...z tepowaniem ...cieniowaniem też nie było prosto ...ale mamy debiut na tym polu ...i łaskawie dla siebie uznaje "jak na raz pierwszy może być " ...oczy mam ..dumna nie jestem :)
i było dobrze ...kilka warstw lakieru wodnego ...(flugger wysoki połysk) ...jestem szczęśliwa ..kolory nabrały mocy ...jest szkliscie ...lubie moja tace ...i siebie bo mam cos co mi wyszło ....
taka dziecinnie szczęśliwa byłam do wczoraj ...bo wczoraj postanowilam dostosować tace do uzywania i dać na wierzch 2 warstwy poliuretanu ...dałam ...porażka ....
taca była nierówna ...cały lakier spłynął w nocy na piękne oblicze Audrey, które pożółkło pewnikiem ze złości ...albo puderek nie ten ...(3v3...do parkietu ...no chyba dobrze ...???) ...naprawiłam co się dało ale żółć zalewa mnie i ...dzieło....
Odpłakałam Audreyowski policzek ...psiapsiółka przyszla na kawke ...jest dobrze mysle sobie ..dzień uda sie uratować ...no to szybciutko aranżyk na tarasiku ...kawka ...owoce ...piękna płócienna serwetka ...
...bach zapomiałam cukru ...a my o kilogramy nie dbamy ...białej klątwy siem nie boimy ...poszła ona ...po cukier ...i słysze ....
"po co ta pokrzywa w kuchni???"
jaka pokrzywa ???.......ptaszek sobie zgrabnie przysiadł na moim klematisie ...drugi dziobie przy andromedzie a ja zamiast rozkoszować się malowniczym obrazkiem wśród poćwierkiwania zachodze w głowe który to z moich szkodników domowych ...przytargał do domu pokrzywe ...i po co ?...
o tak mi jeszcze przed chwilą było ..... |
Wika ma odloty jak na nastolatke przystało może sie naczytala i będzie jeść ...ja kiedyś dawno włosy płukałam w wywarze z ziela parzącego ...oj wspomniałam od razu wszystkie bąble .....długo tu wyszło ale cały proces myslowy trwałjeno sekundeczke ...ruszylam smukłą (kiedyś...:) ) sylwetkę ...i poszłam zaintrygowana zobaczyć gdzie ja mam ową pokrzywe ............
zobaczyłam ..........i pokaże niniejszym ............
melisa !!!! |
to moja melisa ....wziełam sobie od razu 2 listki ...nic to, że do kawy ....
no jak teraz patrze to może troche jak pokrzywa wygląda ale to melisa ....
wobec tak niepomyślnego początku dnia ...na reszte przewiduje oddanie się przyjemnością wyższego rzędu tj. gotowanie ...pranie ...mycie okien ...odgruzowanie mieszkania ....a no i tynkowanie ...Felicji ...
to obrazek z wczoraj ...bo nie mając pojęcia o tym co z gipsem zrobić nalezy poprosilam o wsparcie ...i oto co uchwyciłam ...............
czy to jest ...precyzja ...czy to jest ...czułość ....? |
Z pokrzywy się pośmiałam, na zdjęciu i precyzja i czułość ;-)
OdpowiedzUsuńA taca przepiękna! Na zdjęciu żadnego zażółcenia nie widzę, chyba, że to zdjęcie przed poliuretanem. No, ten lakier tak ma, że zażółca, zamiast niego proponuję żywicę szklącą maimeri. Pięknie błyszczy i jest bardzo wytrzymała.
http://www.szal-art.pl/idea-decoupage-werniks-szklacy-na-bazie-wody-125-ml_193_504/
witam Monho:) myślałam własnie o żywicy ...i o werniksie szklącym ...za rade bardzo dziękuje i wdzięczna będę za każdą, taca widoczna przed poliuretanem ...no cóż mam Audrey w sepii ...
OdpowiedzUsuńPrecyzja zdecydowanie!
OdpowiedzUsuńSzkoda trochę tacy - taka ładna. A szlifujesz między kolejnymi warstwami? Ja co 5 warstw lakieru przeciągam drobniuteńkim papierem ściernym (wodny, gradacja 500 i wyżej, do dostania w budowlanych jako papier ścierny do metalu), wszystko się wyrównuje. I nie załamuj się, wysoko sobie poprzeczkę postawiłaś jak na początki decou i super sobie z tym radzisz.
aućk ...masz... ja wogóle dałam 5 warstw ...a i owszem wodnego fluggera..i było dobrze aż do tego nieszczęsnego poliuretanu; papierem przecierałam ale tylko troszke bo miałam za gruby teraz wiem jaki...waderka dziękuje ...i zgóry wszystkim innym ...każda rada mile widziana ...a że żywica szkląca i werniks szklacy to jedno to nie wiedziałam ...długa droga przede mną ...
OdpowiedzUsuńWitam witam i od razu się zachwycam - taca wyszła ślicznie - ja tam nie widzę zażółceń! No, a precyzja i czułość powalają na kolana:) To mi teraz dałaś do myślenia z tymi lakierami, bo nadal nie wiem co zrobić z moimi podkładkami. Teraz są slicznie bielutkie...:(
OdpowiedzUsuńWitam Ana ...i błagam poliuretanu nie używaj ...foto tacy przed żółtaczką Audrey ..po nie moge patrzeć ale wkleje w następnym poście...użyj werniksu szklącego (1 komentarz) poczytałam i oglądałam wygląda extra ...patrz blog "Swiat Monle" tace:)
OdpowiedzUsuńI mnie taca się bardzo podoba:-)
OdpowiedzUsuńA zaangażowanie w pracę przy manekinie godne uznania;-))))))
Taca prześliczna! Jeśli to Twój debiut w decou-, to znaczy żeś talent prawdziwy. Szkoda trochę Audrey, ale na szczęście już wiemy (bo i ja skorzystałam z podpowiedzi monho) czego używać. Człowiek uczy się na błędach, wiadomo, że lepiej na cudzych, ale własne przypominają dużo dłużej :)))
OdpowiedzUsuń