Kraków … zawsze tam chętnie wracam … zazdroszczę trochę szczęśliwcom przecinającym Planty każdego dnia … mogą patrzeć na to miasto inaczej … ja patrzę zawsze zachłannie i trochę jak dziewczynka wpuszczona po raz pierwszy do sklepu z zabawkami … tyle jest, wokół, że trudno wybrać, … dlatego zawsze jest koktajl … tradycji spowitej w otoczce anegdot i legend … i tego, co nowe … modne … dziś Kraków z dedykacją :) ... dla tych co się zastanawiają :) ... dla Basi i Leszka ...
... oplatające Rynek kamieniczki … z których każda ma swą historię to miejsce magiczne … z zadumy wyrywa hejnał ... uśmiecham się pod nosem na wspomnienie jak zachwycony Bolesław Prus narzekał, że wszystko w tym Krakowie wspaniałe i … „spałbym dobrze tylko jakiś wariat grał na trąbce, co godzinę … „ … co więcej minęły lata a hejnał, co godzinę wciąż rozbrzmiewa J … tylko szyby inne i śpi się dobrze … nawet w najbliższym sąsiedztwie Kościoła Mariackiego J
… sącząc leniwie kawkę zawsze jest, na co popatrzeć … spektakl trwa każdego dnia a jak ma się szczęście można trafić na Festiwal Teatrów Ulicznych … można wtopić się w zapatrzony tłum … można pozostać przy stoliku i tylko być …
... można przejść trochę dalej by zjeść małe francuskie śniadanko w „La Petite France” (więcej u Mimi:)) … można o ile nie ma się oczu utkwionych w maszkarach i nie minie się tak wspaniałego miejsca … ja minęłam … na tej samej ulicy jakimś cudem nie przeszłam obojętnie obok koszy z lawendą szczęśliwa, że znalazłam mały francuski akcent w tym polskim mieście … ale na te serki i bagietki wrócę J … i do tych małych sklepików z tym wszystkim, co mojemu mężowi w domu niepotrzebne też wrócę J …
… jest też w Krakowie coś, czego długo zrozumieć nie mogłam … Planty … zielona granica, oaza oddzielająca serce Krakowa od reszty miasta … czasami w swoich wędrówkach przecinałam je kilkakrotnie … z ulgą odpocząć tam można na ławeczce w cieniu starych drzew... z ulgą, gdy się już zrozumie, że ten park biegnie „wokół” a nie jak to zwykle bywa „przy” …
… każdego dnia wokół Sukiennic i pod kamieniczkami przechodzi tłum... a w tym tłumie wiele ludzkich historii … ludzie się mijają i spotykają J (prawda Basiu J) … i choć nie wszyscy są tu turystycznie to nikt się nie spieszy … każdy chłonie siłę grodu, bo takie miejsca gdzie historia przeplata się z współczesnością są źródłem energii...
… turystami są z całą pewnością ci, którzy poznają miasto z perspektywy dorożki … tak dorożki wpisane są w krajobraz krakowskich uliczek a od 5ego stycznia 1988 roku Kraków ogłoszony został matecznikiem i stolicą wszystkich dorożek świata, … choć dorożkami przemieszczano się w wielu miejscach to tylko po krakowskich traktach sunęła zaczarowana dorożka … Baśka i Misiu – dwa mądre koniki same rozpoznawały baszty i wiedziały jak dojechać na Wawel, … ale co się dziwić jak Zaczarowany Dorożkarz mówił do nich wierszem J … było wówczas w Krakowie 235 dorożkarzy a tylko jeden - Jan Kaczara - i doróżka nr 13 (czy 6 tu nie ma zgodności) dzięki mistrzowi Gałczyńskiemu pozostał w wierszu …wszyscy mają swoją tablicę w kamienicy „Pod Murzynkiem” … a i dziś dorożka, choć niezaczarowana· … może zawieźć do „Wierzynka” na zieloną gęś J …
Zawsze się zastanawiałam, w czym tkwi magia i siła tego miasta … nie mojego a jednak chętnie do niego wracam (i nie mówię o Galerii KrakowskiejJ) … i poznaję za każdym razem na nowo … i może męczyłabym się jeszcze długo raz po raz zadając samej sobie pytanie gdyby nie wpadła mi w ręce książka Małgorzaty Terleckiej – Reksnis będąca zapisem rozmów autorki z Gustawem Holoubkiem … w słowach tego wielkiego aktora znalazłam odpowiedź … „ … jestem, bowiem przekonany, że bez zrozumienia tego, co się działo dawniej nie ma żadnego postępu … nic nowego nie może pojawić się w autentycznie odkrywczym blasku i kształcie, jeżeli nie towarzyszy temu świadomość stałych, niezmiennych wartości … skąd to się bierze? … no właśnie z Krakowa, w którym tradycja nieustannie przeplata się z nowoczesnością, … bo to miasto to nie tylko kościoły, Wawel i tradycje, konserwatywne mieszczaństwo … to także postęp i awangarda … po dziś dzień to miasto jest matecznikiem awangardy w sztuce … znamienne, że prawdziwa awangarda może urodzić się tylko w miejscach, w których kultywuje się tradycję …” …
… i dlatego następna wizyta w Krakowie to będzie spacer śladami andrusów z kaszkietem na bakier … J … pewnie wiecie gdzie :) ...
... słonecznego weekendu życzę :)
O jak pięknie!
OdpowiedzUsuńA ja byłam tylko raz w Krakowie i to w przelocie właściwie. Widziałam niewiele niestety ale bardzo chcę tam wrócić. Może kiedyś... :)
Krakow jest piekny! Rowniez mam wielki sentyment!
OdpowiedzUsuńChce tam zwow kiedys wrocic...
Myszko ... Kraków jest zachłanny :) nie da wiele gdy mijamy go w przelocie bo trzeba spokoju i chwili na leniwe łazikowanie aby dostrzec więcej niż monumentalne mury wawelskiego zamku ... czy najpiękniejszy w Europie Rynek ... to coś co jest siłą tego miasta kryje się w szczegółach :) ... wiele mi jeszcze pozostało do odkrycia ... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDagi ... przy wjeździe do miasta powinna być tablica ostrzegająca wjeżdżających, że dobrowolnie skazują się na uzależnienie :) ... fajnie się tam wraca i jeszcze fajnie spędza czas ... nawet nic nie robiąc ... jest wiele pięknych zakamarków i smaczków ... buziaczki
... (o tym bistro gdzie rozkosz i dla oczu i dla podniebienia więcej jest u Mimi z Bo Mimi Blog
O rany! To się koleżanka napracowała :-)
OdpowiedzUsuńZdjęcia z cyklu "Wczoraj i dziś". Brawo! Podoba mi się! Dziękuję za polecenia i piękny tekst. Miło się czytało prawie o swoim mieście ;-)
Do zobaczenia tu!
buziaki :*
Kraków to takie moje 2gie miejsce na ziemii.
OdpowiedzUsuńTam doładowuje co jakis czas baterie.
Fajnie ze wróciłaś.Pozdrowka-aga
Mimi zależało mi aby pokazać przenikające się stare i nowe strony Krakowa ... tak jak go widzę i czuję ... czasami brakowało mi puzzla do tej układanki ale za gapowe się płaci i trzeba szukać nowych rozwiązań :) na kolejną okazję do uzupełnienia zatrzymanych kadrów grodu czekam niecierpliwie i mam nadzieję Do zobaczenia :) !
OdpowiedzUsuńAga :) jak Krab ? rośnie ? ... a Kraków oj daje siły i ma moc :) ... mam nadzieję wracać częściej bo spore zaległości ... był remont i lato na wsi :) ... będą Dymarki i trzeba o nich przypomnieć ... sporo tego :) ... dziekuję za odwiedziny i pozdrawiam
Milo mi ze pamietasz o moim Karbiku.Czeka na dach ,jak dobrze pójdzie to zaczną wtorek lub sroda.Jednak to i tak tylko więźba.Panowie dekarze wyglądają na uczciwych ,w sumie kryją kościoły.Po przygodach z bardzo delikatnie mowiąc z panem 'parapetem 'byłaby to dobra odmiana.Panowie od murów też okazali sie w porządku.Pomagałam jak pomocnik przez wiekszość czasu więc ciagle jestem obolala ale szczęśliwa.Wychodzi słonce u nas i oby na dłuzszy czas.Pozdrówka ciepłe.Wpadaj częściej.aga
OdpowiedzUsuńJak ja kocham Krakow...Piekne zdjecia!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kraków widziany Twoimi oczami jest fantastyczny ...bardzo podoba mi się podwójne ujęcie w jednym ujęciu :) ciekawe spojrzenie na miasto
OdpowiedzUsuńLeandra to miasto takie budzi emocje :) ... dziękuje :)i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLasche ... kto jak nie Ty miał zrozumieć moje wizje :) ... w końcu wieszałaś już ręczniki w wyimaginowanej łazience i piłaś kawę z paletowego stołu ... prawie :) ... buziak
Koni!!! Dziękuję Ci za wpis u mnie. Bardzo wiele dla mnie znaczy:))) Dobrze mieć wirtualne przyjaciółki i czuć ze mimo tego że się nie znamy to jednak te wszystkie kabelki ślą dobrą energię :)))
OdpowiedzUsuńCudny ten Kraków z Twoich zdjęć, kiedyś w Krakowie bywałam bardzo często, mamy tam bliską rodzinę , która mieszka przy Plantach od lat N-tych , dla mnie to nie jest juz to klimatyczne miasto sprzed 15-20 lat. Kiedy wsiadało się w nocy w Hetmana żeby na rano być w Krakowie , łazić do wieczora , snuć się uliczkami, posiedzieć pod Sukiennicami i wieczorem wrócić do domu...........teraz to komercja, wszystko jaskrawe, przerysowane, tandetne, tłumy chamskich turystów z Anglii , interes kwitnący na każdym wolnym miejscu.......od wszelkich człowieko--posągów po tandetne chińskie zabawki.......
Kiedyś to miasto miało inny klimat, teraz nawet nie zaglądam na Rynek, bo jak dla mnie nie ma po co....nawet kwiaciarki i gołębie zniknęły w tym tłumie tandety...
Staram się łazić tam gdzie nie ma turystów, moja rodzinka zna takie miejsca i tam odnajduje jeszcze stary Kraków..... .
Pozdrawiam Patti
Patti ... taki mamy czas ... bilbordów ... wyścigu szczurów i komercji ... no trudno, trzeba w tym precyzyjnie zrobić slalom i wynorać to co dla nas ważne :) ... stary Kraków zawsze będzie a potok chińszczyzny i kolejne knajpki bez klimatu zgina :) ... wygrzej się za nas i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKonstancja... kochana Ty moja, dziekuje za dedykacje... malz rowniez :) ... za Krakow.. tak ogromnie zaluje ze nie spedzilysmy tam ze soba wiecej chwil, sama wiesz jak to bylo... zbyt krotko, zbyt szybko... a tak byc nie powinno bo obie kochamy to miasto. Obiecuje ze nastepny nasz wypad do Krakowa bedzie dluzszy... duzo dluzszy... zebysmy mogly spacerowac... popelnic kawusie.. cieszyc oczka wspolnym odkrywaniem, kolejny raz, tego cudnego miejsca na ziemi...
OdpowiedzUsuńPiekne te zdjecia Izus... czekam teraz na chlopska chatke i koguta.. o i mlyn...koniecznie :)
Buzaki !
Basiu czekam bardzo na powtórkę i na nowe szlaki ... kogut i chatka i ten młyn z horyzontem za ... będzie ... i będzie też dworek i mała wioska do której nie doszłyśmy (odkryłam to dopiero przy drugim tam pobycie) ... :) ... mamy na co czekać :) ... buziaki
OdpowiedzUsuńPięknie Kraków pokazałaś i choć często bywam to chętnie pozwiedzałam z Tobą....pozdrawiam...będę obserwować...
OdpowiedzUsuńWitam :) ... chętnie pooprowadzam po moim świecie ... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspaniałą podróż po Krakowie. Każdy który odwiedza te miasto wyjeżdża zostawiając kawałek serca w tym miejscu. nie sposób tego nie zrobić prawda?
OdpowiedzUsuńCudowne kolaże stworzyłaś.
Dziękuję Marto ... trudno mi było oddać to jak czuję to miasto ... bo to turbina emocji :) ... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKraków , tęsknie za nim całym sercem ......
OdpowiedzUsuńJoasiu witam :) Kraków tak robi ... każdy kto tam spędził jakiś czas tęskni za nim ... ja mogłabym tam wracać i wracać i nigdy nie miałabym dość :) ... przy okazji trafiłam do Ciebie i moje gratulacje .. widzę że nie tylko ja zawalczyłam ze stołem ... wierzę, że i przy Twoim kawka smakuje bo uroczy :) ... pozdrawiam i zapraszam częściej :)
OdpowiedzUsuńprzepięknie tam jest, poetycznie, radośnie i kolorowo!
OdpowiedzUsuńto bardzo klimatyczne miasto, za rzadko je odwiedzam!
zupełnie jak na Twoim blogu :) zobaczyłam i będę wracać :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń