niedziela, 14 sierpnia 2011

chce na wieś ...

Lato 2011 … jedziemy do Krakowa, bo tam mamy poznać … spotkać i zabrać do nas przybyszy z daleka … znamy się tylko z pisania J i to głównie w pięknej części tych tandemów … gnamy w tym skwarze, bo. … bo ja opóźniłam wyprawę o godzinę … ups no dobra domownicy mnie czytają więcej niż godzinę J (dwie godziny to też więcej niż godzina napisałam prawdę … nie komentować … to do tych w domu) … powód jednak miałam ważny, bo usiłowałam się przez kilka godzin odkoloryzować … dzień wcześniej pani w studio kosmetycznym miała mnie zrobić na delikatny brąz … pistolecikiem.. mamy XXI wiek i można, … gdy rano zobaczyłam swoją opaloną wersję to zatęskniłam za tą bladą … w dodatku Nieletnia na mój widok zakrzyknęła „wow … mam mamę plastika…” (pisownia świadoma), czym skutecznie dobiła moje i tak nędzne samopoczucie … kilkanaście kąpieli potem … i godzinę zapóźno!!!  nie wyglądałam lepiej … za to pierwszy raz w naszym domu stała kolejka pod łazienką… no i obsuwa czasowa … a Oni czekali …

Małż Adam człowiek punktualny i akuratny tudzież wariat usiłował nasz rupieć zmusić do przemiany w torpedę … i może i by zmusił, ale jeszcze są drogi … no właśnie „są czy nie są …?” oto jest pytanie … Oni w końcu dzwonią, bo czekają … i słyszą, że muszą czekać dalej, bo my jedziemy …

Krakowski Rynek … 6 lipca … za diabła nie pamiętam, która godzina (nie ta umówiona w każdym razie, … buuu) … małż z debetem na honorze, bo się spóźnił a on się „nie spaźnia się „ jak mawiała moja pani psorka” … ja z trudem w 6 cm szpilce usiłująca z fasonem jakimś nadążyć … i tak robiłam na tyłach raz po raz zrywając ociężałe cielsko do biegu po to tylko żebym zasapana.. po chwili zdała sobie sprawę, że nie dam rady … i tak stanęliśmy … małż gnany wiatrem i ja zdyszana … z językiem jak Azor … pierwszy raz zadowolona z „plasiku”, bo rozpalonego lica nadludzkim zmęczeniem pogonią za chłopem przynajmniej pod warstwą brązu nie było widać … i tak stanęliśmy przed Nimi .. siedzącymi przy stoliku … przy nie wiem, której kawie … uśmiechnięci … uff … w końcu ten czas spędzony u wuja Sama zrobił swoje … Leszek dyplomatycznie ściemnia „yes ok.” J

Trochę leniwego chłonięcia tych endorfin, jakie ma Kraków … skomercjalizowany czy nie zawsze będzie to miał … jakiś mega deser … i jedziemy do nas … oczywiście zgodnie z prawem ironii losu nr 15 po sześciu dniach deszczu non stop … po bardzo chłodnych żeby nie powiedzieć zimnych dniach mamy piękny słoneczny dzionek … i upał … a my w puszce … za jedyny ratunek mając przeciąg … Łeby chciało pourywać … decybele zabijały wszystko, co dwie kobiety … obie z małomównych powiedzieć chciały a czego pomimo krzyku usłyszeć nie mogły … małż hamuje i nagle pada … „widzieliście Tokarnię „ … „nie” odpowiadam ja, choć małż pyta bynajmniej nie mnie.. ale ja o zgrozo nie byłam w Tokarni … no, bo ja mieszkam w świętokrzyskim tylko czterdzieści lat J … (od urodzenia, … ale jeszcze się nie rozejrzałam ·) … zgłupiałam, bo mi z taką kreatywną propozycją wyskoczył … zawsze to ja byłam od organizowania szlaków i tak dalej a on od pilnowania żebym z aparatem za bardzo z tyłu nie została, bo wiadomo zaginę i zabłądzę trzeba będzie z Mongolii deportować po spacerze na połoninach … Basia i Leszek, bo to Oni odważnie zaryzykowali dwa dni z Nami J od Tokarni zaczęli wizytę w pewnym … małym mieście … J



























... małż … mnie zaskoczył  … po 15 latach J no kochanie ! … Tokarnia oczarowała … zachłysnęłam się tą wsią … pięknem w naturalności i prostocie … makami … dumnie unoszącymi swe eteryczne, mocno czerwone kwiaty … chabrami … przydomowe ogródki takie zwyczajne bez planu czerpiące swą urodę z przypadku … ławeczki przed a nie za domem by po ciężkim dniu popatrzyć na wieś i pogadać z sąsiadem … no właśnie tylko sąsiada nie ma, … bo ten raj to skansen …
...
i na koniec ...


... miłego weekendu :) ...

ps. za parę godzin w Tokarni będzie można podziwiać stare samochody i motocykle ... 

23 komentarze:

  1. Ja pierdzielę jakie klimatyczne zdjęcia. Piękne!!!! Sprawiłaś,że też zaczęłam tęsknić za wsią. Cudownie byłoby żyć bezstresowo wręcz sielankowo choć na wsi też kupa pracy,ale jest tam zdecydowanie inny wymiar czasu :)
    Pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. tak Magdo ... te stare chaty z naturalnie patynowanym drewnem mają w sobie coś za czym się tęskni ... mają też smutek bo są puste ... piękny teren dziewiczej przyrody na którym współczesność chce zachować tamtą wieś jest jednak piękny i warto go zobaczyć :) ... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Konstancjo, zapraszam po odbiór wyróżnienia oraz skomentowania mojej propozycji zamieszczonej w poście. Miłej zabawy życzę:)) Pozdrawiam serdecznie MagdaLena :) z utraconego bloga Z nutką bieli…

    OdpowiedzUsuń
  4. MagdaLeno witam i dziękuję za wyróżnienie :) ... wyróżnienia są miłe ale nie dziękuję ... gdy rok temu zaczynałam przygodę wirtualnej ja przyznam nie rozumiałam "o co chodzi" ... dziś wiem i dziewczyny ... czy o to nam chodzi ... bo odpowiedź na wyróżnienie to zaangażowanie sporej części czasu ... czasu, który dla nas blogerek jest tak cenny ... bo są pasje dla których żyjemy ... bo są domy w których dbamy o najmniejszy szczegół ... bo są dzieci i małżowie ... o tak małżowiny nasze kochane też są :) ... dlatego czy chodzi nam o to aby odwiedzić kilkanaście blogów i zostawić "wyróżnienie" jakże często zdublowane ... czy chodzi o to aby gdy to co zobaczymy, przeczytamy wywoła reakcję, myśl ... coś w nas obudzi zostawić jej część w postaci słowa ... ja tak to widzę ... dla mnie największym wyróżnieniem jest Wasza reakcja ... komentarz ... dyskusja ... wtedy wiem, że warto i to MagdaLeno moja propozycja na zmiany :) ... serdecznie pozdrawiam :)

    Witam ... dla mnie domek i Ci cudacy w nim ... z piesą włącznie to najdroższy skarb a wieś wskrzeszona i bez ludzi ale piękna :) ... zapraszam częściej i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też tam chcę!!!
    cudo! i zdjęcia i okolica. jestem zauroczona!
    pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  6. warto pobyć w takim miejscu ... pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Konstancjo, dziękuję, bardzo rozsądna 5-ta zasada. Ja natomiast, nie wiedzieć skąd, chciałam już stworzyć 8! :))
    Piękny skansen, kocham te klimaty...
    Pozdrawiam serdecznie :

    OdpowiedzUsuń
  8. Już tu 3 raz jestem!
    Kocham takie miejsca. Zresztą dobrze wiesz. Piękny wpis. Ocalić od zapomnienia to wszystko!
    Posyłam uściski i pozdrowienia!
    Więcej takich wypraw dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne reportażowe zdjęcia, takie właśnie lubię!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. MagdaLeno :) dopiero teraz zauważyłam brakujące kilka zasad pomiędzy tymi które są ... a Twoją ósmą :) ... skoro moja piąta to czas powinien odkryż schowane szóstą i siódmą :) ... zatem czekamy :) ... pozdrawiam

    Mimi ... kolejna już w ten weekend ! ... i to jeszcze dalej ... :) ... będzie pokaz mody :) ... antycznej ... Celtowie i Germani ... barbarzyńcy i gladiatorzy :) ... a nade wszystko otwarcie centrum Archeologiczno k Kulturowego ... a wszystko to na Dymarkach oczywiście :) ... pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. i mnie ciągnie na wieś...Jeszcze trochę muszę czekać.
    Ta z Twoich zdjęć, jest nad wyraz sielska :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Fux witam ... to część opowieści o tym miejscu ... część chłopskiej kieleckiej wsi ... a jest jeszcze dworek i wieś lessowa ... to ogromny teren i jest gdzie zmęczyć nogi :) i nacieszyć oczy ... pa

    OdpowiedzUsuń
  13. Penelopo ... witam ... oj ciągnie mnie do tej plaży u Ciebie ... nawet nie liczę ile razy już perspektywą morskiego horyzontu z Twoich zdjęć ratowałam nostalgię ... pamietam o działce i tym domku marzeń, czekam na pierwsze odcinki z placu walki :) ... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Ha!To Ty tą Basię, którą też podczytuję miałaś za gości z bardzo daleka :))), piękna fotograficzna opowieść i piękna wieś, ja wieś miłością wilka i zawsze kocham.
    pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ula :) witam ... dziękuje za odwiedziny ... poszłam za Tobą i dopiero wtedy zobaczyłam piękne zdjęcia ... Łucję kocha obiektyw ... piękne te Twoje dziewczyny:) i te kwiaty ... dech mi zaparło ...

    tak Tę Basię ... i to niesamowite kiedy wirtualna znajomość znajduje kontynuację ... dziewczyny zachęcam do takich spotkań ... jest wspaniale !!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj Konstancjo, miło się czyta i ogląda. Musze przyznać, że pozwoliłam sobie zamknąć oczy i przenieść się w spomnieniami do czasów sielkich, anielskich, wiejskich, niemiejskich. I wtedy tego nie doceniałam. teraz jest mi dobrze w mieście, ba wygodnie, powiedzieć powinnam. Jednak rwę się ku marzeniom o małym drewnianym domku na wsi ... O równowadze z przyrodą o spokojności wokół o zatopieniu się w zapachy i widoki wiejskie, prowincjonalne.
    Pozdrawiam cieplutko.
    PS Spojrzę na mapie gdziez to te czarowne miejsce jest, moze zachaczymy o nie gdy we wrześniu na rzeszowszczyznę pojedziemy.

    OdpowiedzUsuń
  17. uch myślałam że to jednak bliżej Krakowa niż Kielec ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Martuś ... wreszcie ... wiesz dałaś się za sobą stęsknić :) wiem, że dużo się dzieje u Ciebie i wierzę, że ogarniasz :) ... a Tokarnia ... jestem przekonana, że można jechać do Rzeszowa przez Tokarnię i kawę w Kielcach ... przemyśl i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Och nareszcie dotarlam tutaj... wybacz Kochana, caly tydzien okropnie zabiegany mialam, a na weekend wyjechalismy, odreagowac po zwariowanym tygodniu. Czytajac to co napisalas... jak opowiedzialas te cala wyprawe do Krakowa, po nas, usmiecham sie... :) To takie mile wspomnienia :).... 'opalenizna'... nie bylo tak strasznie, ba... nawet dobrze bylo, ja przy Tobie taka blada bylam.. az glupio ;) Izuniu, baaaardzo milo wspominam to nasze spotkanie, wiesz ze jedynym minusem byl czas... ktorego niestety mielismy za malo. To ze bez klimy, ze 'na szybko' nie bylo wazne... mnie cieszylo ze moglysmy pobyc ze soba :) Dziekujemy Wam... :)
    Ta wies.... cudowna, kiedys musimy tam wrocic, Adam zrobil wszystkim mila niespodzianke :) Kiedys tam wrocimy ... na dluzej :)
    Nie wiedzialam ze to byl Twoj pierwszy raz, ze nigdy wczesniej tam nie bylas... a tak blisko domu :)

    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  20. :) pierwszy ... za tydzień był drugi a teraz jak tylko mam doła to najchętniej pojechałabym ponownie ... jest jakiś spokój w tych starych domach ... w tym krajobrazie dawnej wsi :) ... a może tak mnie tam tak ciągnie bo miło jest powspominać o wspólnych chwilach :) ... tak Basiu kiedyś musimy tam wrócić i zobaczyć całość :) ... bo my tylko wstąpiłyśmy :) sporo do odkrycia ... podpatrzyłam Galenę i czekam na relację bo to piękny kawałek świata i wiercę się z niecierpliwości :) ... a przy okazji Tokarni jeszcze raz Wam dziękujemy za ten razem spędzony czas ... jedyny minus ... to odległość ... plus jest jeszcze Australia ... jeszcze dalej :) więc mogło być gorzej :) ...

    buziak :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Tokarnia to jeden z piękniejszych skansenów w których byłam. Bardzo malownicze miejsce, polecam na wyciszenie. Gratuluję wspaniałych zdjęć, czy to ukryty talent?

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam Aniu :) uwielbiam to miejsce ... ma w sobie niesamowity spokój ... tworzone jest z ukłonem dla zasad budowania wsi kiedys tam ... może to z tego czaru dawnych prostych zasad ta siła :) ? ... nie wiem ... ważne, że jest :) ... a zdjęcia ... dziekuje to pierwsze w miarę świadome próby ... pełne porażek ale i tak cieszą dlatego każda pochwała dodaje motywacji :) ... pozdrawiam i zapraszam częściej

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz ... Iza :)

Related Posts with Thumbnails