wtorek, 16 listopada 2010

listopadowe ładowanie baterii :) ...

… listopad … albo i nie listopad … w każdym razie z taką anomalią rzeknę pogodową jak mamy od paru dni zwłaszcza na południu to ja listopada nie pamiętam … ten zapamiętam z kilku powodów, … bo jest ślicznie słoneczny,  … bo mam spóźnione wakacje i to poprzednie " bo” idealnie się wkomponowało w moje potrzeby, … bo wcześniej wymienione po złożeniu do kupy dają "mnie w skowronkach" … to listopadowe ładowanie baterii to coś, co polecam i chyba jak się uda powtórzę …


...bez bicia przyznaję, że na hasło „wyjeżdżamy w listopadzie” popukałam się w czoło … nawet chyba palnęłam mniej lub bardziej oskarżycielską mowę w kierunku pomysłodawcy i realizatora (to nie pora na wyjazd, … co ja w deszczu będę w wypierdkowie robić … zamiast dom na święta szykować … a kuchnie trzeba kolorystycznie zrewolucjonizować a nie … itd.) … teraz, co z pokorą ogłaszam odszczekuję każdy zarzut …










… gdzieś zostawiłam balast końca roku … nawet ten pęcherzyk tak mocno dokuczający moim gustom kulinarnym przestał mnie dołować … realizowanie diety ma swoje dobre strony zwłaszcza w połączeniu ze spacerami … hm smukła się cuś robię … nie powiem … rubasznie panoszący się na mężowskim talerzyku kotlecik na migdałach spowodował nostalgię, ale bez szaleństwa :) … dałam radę … nie zabrałam i nie uciekłam ze zdobyczą … mniej rozsądnie myślę mijając oscypki z grila a w okolicy pijalni czekolady chętnie bym złamała zasady ...








… dziś przy kilkunastostopniowej łaskawości aury zrobiliśmy mały krok parę epok wstecz, bo spacerując po Bardejov’skim rynku … wśród tych kamieniczek okalających rynek i zamykającej go Bazyliki św. Egidia … z ratuszem pośrodku wchodzi się w atmosferę średniowiecza … czuje się dziedzictwo przodków i starania współczesnych, aby to, co się da zachować a nowe wkomponować z klasą :) …








… w tym to malowniczym zakątku Słowacji łączy się historia z potrzebami obecnego nowoczesnego świata i potrzebami człowieka … a ja cieszę się, że mam tę chwilę na to, aby popatrzeć … zatrzymać się przy budowli … złapać w kadr wiekowe kamieniczki na tle gałęzi … słowem mam mega radochę z tego, że mam czas na tzw. pierdoły …  złapałam sporo tych kadrów i będą kolejne odsłony listopadowych obrazów … tych ze zdobywania kilkakrotnego Góry Parkowej … tych z Jaworzyny … tych z murami tak leciwie zmurszałymi w pierzynce z mchu … tych z prastarego zamku, … bo jakiś czas zamierzam z tych bateryjek energii korzystać … :)


6 komentarzy:

  1. Trafiła się Państwu piękna pogoda na to listopadowe ładowanie akumulatorów. Kożuszek (widać, widać) był chyba li tylko formalnością żeby być w zgodzie z kalendarzem. Bardejów piękny jak wtedy, gdy tam byłam. W takich okolicznościach przyrody łatwiej znosić trudy i wyrzeczenia. No i te "plusy dodatnie" w postaci kilogramów i centymetrów ubywających. Oj, to zawsze cieszy nas kobitki. Pozdrawiam z równie słonecznego Krakowa.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i widzisz ,jaka piękna wycieczka WAM się zdarzyła,pogoda wymarzona ,światło do zdjęc takoż.Lubię bardzo czeskie i słowackie miasteczka, za atmosferę ,za brak tłumów,za tę dziwna sennosc ,w której można słyszec swoje kroki i swoje mysli.Odpoczęłas ,prawda?
    A żółciowy to wredny jest i z wiekiem zaczyna się ujawniac,znam to choc w dalikatnej na razie postaci.Kocham jesc i widmo diety napawa mnie paniką co jednoznacznie okresla,że żródło problemów siedzi w głowie.cóż-trzymaj się kochana tego ryzu,póki co,łączę się z Tobą duchowo i mentalnie w bólach -ja na razie na kaszy mannej i jaglanej-delicje takie,że nie wiem co!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miruś z kożuszkiem to się udroczyłam ... był potrzebny mej świadomości, że to listopad :) w końcu go zdjęłam i pod pozorem "ja robię zdjęcia " wręczyłam Adamowi ... pogoda udała się ... no dziś troszke mniej bo Niedzicki zamek podziwiany bez słoneczka :) co komnatom wcale nie odbierało uroku ale pejzarze z tarasów trzeba zobaczyć następnym razem:) ...

    Izuniu ... no manna i perłowa to też dośc wysublimowane menu ... ja jestem bardzo wdzięczna paniom z mojej stołówki bo dbają o moją dietę pysznie :) w Bardejowie ... masz rację życie niby tętni w takim sennym rytmie ... ten ogromny rynek ... ławeczki ... i ludzie na nich jak kocurki wygrzewający się w słoneczku ... odpoczęłam ... odeszłam gdzieś od codzienności i to mnie zresetowało na dysku "codzienność" ... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj piękną pogodę mieliście na wycieczce. Zdjęcia super;-)))) Bardzo podoba mi się to miasteczko na Słowacji.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za tak piękny spacer. U mnie słońca jak na lekarstwo.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Konstancjo czy mi się wydaje ale wyjazd bardzo cię inspiruje do pisania ... Masz rację trzeba mieć czas na tzw. pierdoły, na wypoczynek, odskocznię ... Cieszę się, że wypoczywasz ... i odkrywasz ...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz ... Iza :)

Related Posts with Thumbnails