Koniec lata … intensywny jak dla mnie … wiele trudnych decyzji … wiele wątpliwości i nieopuszczające mej głowy wrażenie, że przebiega przez nią stado galopujących imadeł, … dlatego na ten weekend czekałam bardziej niż na wszystkie inne … potrzebowałam tych pięknych poranków i tych dwóch słonecznych dni... potrzebowałam tej chwili, aby spojrzeć za siebie z dystansem i pomyśleć spokojnie …
Poleniuchowałam sobie dziś na tarasie … pobujałam … nacieszyłam oczy kolorowymi jeszcze i obficie obsypanymi kwiatem tarasowymi królowymi … nie spieszyłam się z wypiciem kawki … wręcz celebrowałam jak ważny rytuał … i trochę lepiej … szkoda, że ten weekend miał tylko dwa dni … a na kolejny muszę czekać długich pięć … niby standard, ale przydałaby się jakaś anomalia J … zawartość słoneczka w słońcu była spora, co mam nadzieję pozwoliło mi naładować baterię … i wytrwam J …
Piękne widoki !
OdpowiedzUsuńI odczucia u mnie podobne - też mam mętlik w głowie straszny ostatnio i też zresetowałam się w ten weekend :)
Pozdrawiam !
piękne obrazki .. ja też dziś leniwie wylegiwałam się na słoneczku .. tego było mi trzeba .. oj szkoda że za chwilkę jesień :( pozdrawiam słonecznie :))
OdpowiedzUsuńNie chce tu biadolic,ale u mnie tez jakies dziwne te odczucia,kilka jak dla innych malych zmartwien przeobrazilo sie w mojej glowie w olbrzymi problem.I to jest dopiero problem!Ale ja mam niedosyt slonca,tak malo go tu u mnie bylo.
OdpowiedzUsuńZycze pozytywnych rozwiazan.
pozdrawiam:)
Dziękuję, ach, dziękuję - też doładowałam baterie dzięki Twoim słonecznym zdjęciom:-))). A jaki to będzie okręt? Bo moja Mama też robi modele, kocha żaglowce:-)))
OdpowiedzUsuńależ piękne zdjęcia i zakątki u Ciebie
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!!
OdpowiedzUsuńŚliczny ,zadbany ogród!!
Mogę Ci ukraść zasłoneczkę????
Śliczny, klimatyczny taras:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, aranżacje...
na moje nie spieszne "łykendy" muszę jeszcze poczekać ale to nic świadomośc że będą napawa nadzieją :)
OdpowiedzUsuńsliczne zdjęcia a jesli mąż składa sam statki to zazdroszczę pasji i czekam na efekt ...
pozdrawiam miłego tygodnia życzę
Izuniu, nalezal Ci sie taki leniwy weekend, po tym co ostatnio sie dzialo, to nie tylko weekend, ale caly tydzien by sie przydal...Najwazniejsze ze baterie troszeczke podladowane. U mnie dlugi weekend, swieto, dzis wszyscy odpoczywaja... tylko mnie cos nosi... newrowa jestem okrutnie...
OdpowiedzUsuńSliczna ta zaslonka, widze ze juz wisi :)) Od mojej wizyty u Ciebie, wszystko tak zakwitlo, uroslo... no i mamy kamyczki :)) Ale bym tam kawusie popelnila... z ogromna przyjemnoscia.. :)Pozdrow malzonka :))
Buziak.
Arcobaleno ... skacząc na tej trampolinie pewnie nie czujesz gruntu pod nogami ... ale Ty łobuziaro jak podpatrzyłam dewastujesz zacny grunt :) za to w słusznej sprawie ... małż trawkę odpłacze a te kwiaty warte każdego wyrwanego źdźbła :) ... hortensja mnie rozczuliła ... a dziewczyny ą słodziutkie ... buźka
OdpowiedzUsuńMonique ciesze się, że korzystasz ze słoneczka ... jesień ... prawdziwa jesień potrafi być piękna ... pamiętam zeszłoroczny listopad ... był upalny ... może i w tym roku nam się uda :) ... pozdrawiam
Attane ... witam :) u Ciebie zajawka tej wspomnianej barwnej jesieni ... jarzębinowy wieniec tak soczyście czerwony, że jesień wydaje się nie być straszna :) ... do zobaczenia :)
Asiu ... nie mogę inaczej i muszę zacząć od tej niesamowitej wersji starej pięknej piosenki ... któż nie zna szlagieru "Ta ostatnia niedziela" :) ... ale ta wesja chili :) warta posłuchania ... wrócę do niej i do Ciebie pewnie nie raz :) ... dziękuję
ps. statek to HMS ALERT z 1777 roku ... piękny prawda :) ? ...
Balbinko serwus :) ... trochę zapuszczone te "hektary" :) ale tłumaczę sobie, że to moja wersja "tajemniczego ogrodu" :) ... pozdrawiam
Aagaa :) z okresleniem zadbany :) gdyby nie oszukańcze kadry to wielu by polemizowało :) ... a firaneczka to zdobycz wynorana "na ciuchach" ... nowiusia i to IKEA :) ... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAgatab witam i dziękuję ... choć świadoma, że w tych pochwałach duży mandat zaufania :) .. zapraszam częściej
Mika - Monika na takie weekendowe łapanie sił warto czekać a potem to już tylko korzystać ... korzystać :) do woli ... co do żaglowca to jak zostanie skończony pokażemy cały :) ... podobno to ja opóźniam bo nie daję małżowi nad tym skarbem pracować :) ...
Basiu skoro i Ciebie nosi ... nerwacje atakują to ta zaraza nie tylko Europę ale w skali świata działa ... pozostaje czekać aż da spokój a Oni biedni domownicy muszą przeczekać :) ... nie pierwszy raz :) jak mi tu jeden bidulek przez ramię podpowiada :) ...
OdpowiedzUsuńa taras po tych dwóch tygodnia ciepła wreszcie pokazał na co go stać :) ... inna inszość, że chwasty też :) ... firaneczka zawisła w sobotę i kocham ją ... mała rzecz a cieszy ... co do kawki to wyczarteruj coś i na pojutrze będziesz :) ... oj jak było by bosko :) ... mocno ściskam :)
Dziewczyny ... dziękuję Wam wszystkim za tak miłe słowa wsparcia ... może to koniec lata i świadomość tego, że niebawem będzie wiało ... padało ... zmiana biorytmu i wiele takich tam ... które my istoty nadzwyczaj wrażliwe odczuwamy silniej niż nasze odwrotnie proporcjonalne ... brzydsze :) połowy ... są winne, że mamy w głowie zamęt, że może i zwykłe problemy urastają do rangi kataklizmu domowego ... ale takie jesteśmy i jak mówi małż trzeba przeczekać ... On dłubie w statku i jest dzielny :) ... mocne uściski i wielkie buziaki dla każdej :)
To Wy tacy zdolni jesteście i nic nie mówicie!
OdpowiedzUsuńOgród wręcz tajemniczy, zaklęty, cudowny.
Żaglowiec szykuję się okazały. Piękny pokład z klepeczek.
Czekam na więcej ogrodu. Dużo więcej!
Uściski :*
Mimi dużo więcej ogrodu to ... dużo więcej ugoru ... choć to mikroskopijna przestrzeń wciąż wiele przed nią ... czeka na azalie bo wiosną to piękno zawsze mnie obezwładnia ... i hortensje ... ich kwiatostany to marzenie ... czekam na nie ... może w przyszłym roku ... w tym roku zaczęłam obsadzać lawendowe poletko ...
OdpowiedzUsuństatki to domena Adama ... pokład to fornirowe klepeczki ... każde maleństwo osobno ... pomiędzy smołowanie i gwoździe o,5 milimetra ... powtarzam bo ja wymiękam przy tych detalach choć chwalę każdy :) ... pół szafy zajmuje "Victoria" i pół ściany plany na nią ... to skala makro i muszę ją kiedyś pokazać ... pozdrawiam
chociaż fragmenty ogrodu ale za to piękne bardzo, podziwiam Twojego Zdolnego Modelarza, - zawsze hyle czoła jak widzę coś mozolnie zrobionego z dbałością o detale i wiem ile pracy to wymaga i cierpliwości.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za ogródek i nie myśl tak wiele o kłopotach czy dylematach , bo urosną w głowie większe niż są, one tak mają.
pozdrawiam cieplutko :)
Ach Ulu :) w zasadzie to nie tyle kłopoty ile nowe wyzwania i małe zagubienie po wyjściu ze świata stałych i azylu bezpieczeństwa :) powoli wracam do pionu ... ogród to taka moja dobra karma ... o to co już jest dbam bardzo i cieszy mnie każdy pąk ... staram się aby to było ładne a o tajemniczym ogrodzie marzę :) ... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńak czy owak nie bój się i bądź dobrej myśli, chylę oczywiście maiło być przez CH ale jakoś mi się za szybko napisało i uciekło "c"
OdpowiedzUsuń:*))
Kochana ależ cudne zdjęcia pokazujesz. Pięknie masz u siebie i bardzo ale to bardzo w moich klimatach;-)))) Ja tez potrzebuję paru dni na odpoczynek ale jeszcze nie teraz;-)Sezon u mnie nadal trwa. Choć w tamtą sobotę zrobiłam sobie małą przerwę i znalazłam się w Krynicy;-)))Ależ było pięknie.
OdpowiedzUsuńStatek proszę pokazać po skończeniu;-))) Wygląda bardzo interesująco.
Pozdrawiam
Danusiu pamiętam Krynicę jeszcze z listopadowego słonecznego wypadu :) i chętnie bym tam wróciła ... a jechałam tam niezbyt chętnie ... bo kurort ... bo nuda a jednak ... co do mini ogrodu to przy Twoich pięknych aranżacjach mogę tylko się zarumienić ... pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKonstancjo...ja ja długo do ciebie nie zaglądałam....ponad pół roku...błąd:)))POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńKonstancjo tęsknię za Tobą ale brak mi było odwagi by zapytać co też u Ciebie się dzieje, czy porzuciłaś już blog?
OdpowiedzUsuń