...był to obszar najbardziej po macoszemu potraktowany ...a nędza jego wystroju uderzyła we mnie pewnego pięknego dnia czerwcowego ... zaraz jak dostałam po raz kolejny brudnoróżową barwą ścian i zbieraniną przypadkowych szaf i szafek po oczach wysublimowanej estetki ...podjełam decyzję ...robimy wiatrołap ...
... mój wiatrołap z zamierzenia architekta miał chyba tylko ów wiatr łapać bo gabarytowo ma ok 5m2 ... trzy ściany z otworami ...a jedną całą spaskudzoną skrzynką elektryczną ...i jak w takim czymś zrealizować ład ...pokusić się o ergonomię ... zabłysnąć pomysłem i jak sprawić aby było zacnie i funkcjonalnie...???...
...jak z graciarni, która ma pomieścić...buty...palta...parasole...czapki ...a wszystko to rzucone przez szczęśliwców wymiękających na ostatniej prostej ...przed drzwiami domu ...i za drzwiami to mającymi już siłę li tylko na zrzucenie i RZUCENIE ...odzienia ...uczynić wizytówkę domu ...pocztówkę zapowiadającą jego klimat...
zaczeło się od wyrzucenia ...wszystkiego co na skutek przypadku tam trafiło ...
... potem określiłam kolorystykę ...zainspirowana eleganckim holem projektu Sarah Richardson ...
... postanowiłam o mocnym akcencie drewna ... w odcieniu starego ...wysmaganego wiatrem dębu ...
... aby nie zabić małej przestrzeni ze smutkiem zrezygnowałam z szafy na rzecz siedziska ...z wiszaczkami powyżej ... ale wcisnęłam też póleczkę ...
to było 2 miesiące temu ... dokanaliśmy remontu tej olbrzymiej przestrzeni własnymi łapkami i niebawem będzie finał ...co oczywiście zaprezentuje ...zanim pokaże nasze osiągnięcia ...muszę jeszcze podzielić się dwoma wiatrołapami napotkanymi w sieci, które ze względu na szczególne potraktowanie przestrzeni długo pozostaną w pamięci ...cdn...:) ... gotowy wiatrołap tutaj :)
Już nie mogę doczekać się zdjęć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Witaj!!!
OdpowiedzUsuńA jak się skutecznie wierci dziurę w mężowskim brzuchu? Bo mój jak mnie widzi jak widzę do niego z gazeta wnętrzarską w dłoni to zamyka się na klucz w łazience........
mój jak słyszy ...mam pomysł ...to ma epileptyczne wyłączenia oporne na farmakoterapię ...ale zapodając kwestie mnie dręczące przy każdym posiłku, przed snem i w samochodzie (nie ważył się jeszcze mnie wyrzucić na szosę :) ) ...po miesiącach udaje się uzyskac jakiś efekt ...potem długie oczekiwanie ...i np po prawie 3 miesiącach jak w przypadku wiatrołapu ...efekt :)
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuń...świetne inspiracje znalazłaś na wiatrołap. Czekam niecierpliwie na efekty wiercenia w mężowskim brzuchu ;) ...co by nie mówić to ta umiejętność bardzo się w życiu małżeńskim przydaje (hihi) trzeba tylko nieustannie podnosić swoje kwalifikacje w tej dziedzinie...ale potem ile satysfakcji mamy :))
Pozdrawiam serdecznie. Penelopa.
Wyszło uroczo i delikatnie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Chyba wszyscy mężowie nie lubią zmian hihi.
OdpowiedzUsuńCzekam na realizacje inspiracji
Przesuwam tym pokrętełkiem w myszce, przesuwam z nadzieją, że nagrodą za ten fizyczny wysiłek ;)) będą zdjęcia Twojego wiatrołapu a tu ZORK! Poproszę o szybką poprawę, bo mi smaku narobiłaś :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńInspiracje kapitalne. Teraz tylko czekam na Twoją aranżację :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo ładnie i czekam na resztę.
OdpowiedzUsuńdziewczyny ja też czekam ...miałam drzwi dziś malować a tu deszcz ...brakuje mi drzwi ...naklejki na drugie drzwi (mówiłam że to oaza otworów )...szablonu ...nad drzwi ...wychodzi na to że problem z drzwiami mam jak nic :)
OdpowiedzUsuńPenelopo ...owe kwalifikacje w zastraszającym tempie trzeba uzupełniać ... panowie też podnoszą bowiem w oporności nań :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia. Również szukam pomysłu na mój przyszły wiatrołap i przyznam, że myśli mamy podobne :) Moim rajem dla duszy jest biel delikatnie złamana elementami czerni i wikliny
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
witam m. czerń i biel od dawna gwarancją są sukcesu a wiklina dodaje ciepła ... zastanawiam sie tylko dlaczego nasza wiklina ma taki ciepły ...jaskrawy odcień podczas gdy ta oglądana na zagranicznych blogach tchnie jak dla mnie super szarawym odcieniem ... tak jakby wiatr ...deszcz i lata zrobiły swoje ...za taką wikliną tęsknię ... taką szarą dechę ostatnio przytargałam ze spaceru ...ale o tym innym razem ...mam mega anginę ...dlatego zalegam z blogiem ...obiecuje poprawę jak tylko antybiotyk zacznie działać :)
OdpowiedzUsuńprześliczne inspiracje...
OdpowiedzUsuńCudny blog, cudny humor, cudne pomysly...tylko ta mania wielkokropkowa!
OdpowiedzUsuń