sobota, 2 sierpnia 2014

moja zielona świadomość :) ...



:):):)
bardzo dziękuję za tak motywujące komentarze :) ... nie dość, że ktoś tu zagląda to jeszcze uśmiech na powitanie ... nie można ukrywać, że to bardzo miłe i motywujące :) !!! ... dziewczyny bardzo dziękuję :) ...

mam osobistą nadzieję i postanowienie pisać regularnie ... po prostu na blogowej chmurce niech się zatrzyma część moich dni ... tego co robię (i czego nie robię ... choć to może zaboleć ;) ... prawda bowiem bolesna jest tam gdzie chciałoby się ją oszukać ;) ) ...

wspomniałam, że ów rok zostawiam ... :) ... on sam wyjdzie bo przecież jak każdy rok naszego życia ma w latach kolejnych kontynuacje ... wspomnienia i konsekwencje :) ... czy tego chcemy czy nie ...
przyznam się jednak ... bez bicia ;), że jestem jednostką od bycia on-line uzależnioną ;) i nie jest to tak, że z wirtualnego świata znikłam ... oj nie ... wręcz przeciwnie ... wpadłam do niego radośnie ... zielono i ochoczo :) ...




zaczęło się niewinnie ... Kasia pokazała ogród ... pokazała na wątku forum ogrodniczego "Ogrodowisko" ... to ja sobie poszłam http;) zerknąć ... rzuciłam okiem i oko i serce zostało :):):) ... albowiem okazało się, że wątków jest więcej ... ba o wiele więcej niż mogę ogarnąć ;) :))))))))))) ... pasjonatki przekształcania ugoru w zielony raj są niesamowite ... a w wielopoziomowych konwersacjach mieszają się zielone doktoraty i anegdoty ... życie :) ... raj ... i skarbnica wiedzy :) ...

wiedzy :) o tym jak z ugoru zrobić ogród ... to było na początku ...
wróć jeżeli chcę od początku zacząć to muszę wspomnieć iż moja przyrodnicza świadomość na owym początku była taka, że rośliny dzielimy na kwiatki i drzewa ... kwiatki to kwiatki a drzewa są liściaste albo choinki ... i mniej więcej tej wiedzy było na tyle :) ...

potem wiedziałam:
że chcę mieć ogród ...
że największa frajdą jest stworzyć go sobie po kolei urządzając rabaty
tylko jeszcze wtedy myślałam o tych rabatach inaczej ... to z każdym miesiącem zaczęło się zmieniać

z czasem przestało mi wystarczać, że coś na tych rabatach rośnie ... zaczęłam rozumieć, że mnie to interesuje co na nich ma rosnąć ... jak to z sobą konweniuje i jak się to ma do mojego wyobrażenia mocno podkręconego na ogrodowiskowych spec rabatach ... mocno wyidealizowanego na pinsowych kadrach :):):) ...

i na tym czasie się aktualnie zatrzymam ... coś niecoś tam pokażę by gołosłowną nie być ...






jedno z odkryć ... martwa przestrzeń pod drzewem nie musi być martwa ... tak powstała skarpeta inspirowana pokazowymi rabatami CHFSh ... powyżej bodziszek, który jako pierwszy ozywia wiosną liście paproci ... poniżej tojeść orszelinowata ... która go godnie zastępuje od pierwszych dni lata do późnej jesieni ...



hortensje ... to fioł mocny ... :) ... kiedys mysląc hortensja myślałam limelight ... dziś jest tego więcej i więcej ... Polar Bear ... Vanila Fraise ... Phantom ... która pierwsza kwitnie ... która ma najpiękniejszy łeb ... znaczy kwiat ... która najładniej się przebarwia ... która najdłużej trwa ... teraz to wszystko jest ważne !!! :)






bylinami zaraziła mnie Mała Mi ... kiedyś napiszę o tych wszystkich ogrodach, które mnie oczarowały :) ... jak właścicielki pozwolą :) ... ale wracając do tematu o ile Mała zaraziła mnie bylinami ... to dzięki niej od jeżówek jestem uzależniona !!!



tojeść orszelinowata przyszła od Małej ... przyszła i przejęła teren ... i mnie ...







róże ... róże i lawenda to fioł nr 1 ... absolutny i lubieznie nieskromny :) ... 



no i one ... graby ... :) ... 


to tak pobieżnie bardzo i króciutko o mnie i mojej zielonej rodzącej się świadomości ... 

dziś ... piękna ... słoneczna sobota ... zmykam do ogrodu :) ... coś trzeba podpiąć do kijka bo ciężki kwiat polegiwać sobie poczyna ... coś wyplewić ... no a potem lubieżnie nieskromnie acz z przyjemnością  pod brzózką ... na leżaczku sobie zalec i poczytać ... 



:):):) 


Related Posts with Thumbnails