sobota, 29 września 2012

... kolejny dzień ...

cd ... można w międzyczasie posłuchać ... klik 



... po szybkiej nocy na najwygodniejszym łóżku w jakim dane mi było spać :) ... spędzamy najklimatycznieszy poranek na krakowskim Kazimierzu :) ... to wspaniały czas kiedy żartujemy z kelnerem ... wspominamy filmy z TYM posterunkiem :) ... mówimy o życiu tak różnym na naszych szerokościach geograficznych a zarazem tak podobnym :) ... łapiemy w kadr te ulotne chwile i te mające w sobie ducha niesamowitości kamieniczki ... kafejki ... witryny ... uliczki ... to co jest takie jakie jest tylko tu na krakowskim Kazimierzu :) ... to miejsce ma ten niewytłumaczalny urok z klasą trzymających się podupadających ruder :) ... uczyniło z ich zmruszałych schodków i fasad główną siłę ... ocieplone kasakadami zieleni i kolorem jednorocznych daje to co człowiekowi tak bardzo potrzebne ... spokój ... poczucie tkwienia w tradycji i świadomość przeszłości ... że była ... że jest po niej ślad i przetrwała ona ... przetrwamy i my ... stare albumy ... medale ... popiersia wodzów i czapki z ciepłego miśka z gwiazdką ... :) ... takie starocie ... to czemu się do nich uśmiechamy ???:) ...










... szwędamy się po uliczkach ... wracamy na Rynek ... schodzimy do podziemi aby ponownie przekonać się, że to miasto miało to coś już kilka epok temu :) ... to jak podróż wehikułem czasu ... bo można zapomnieć który to anno domini aktualnie gdy słyszy się gwar krakowskich przekupek ... i tętent kopyt końskich na bruku ... półmrok pomaga ...
... mrużymy oczy gdy wychodzimy na zewnątrz i gdy poraża nas popołudniowe słońce przy Sukiennicach :) ... w kącie chowa się samotny gołąbek ... jest tak inny, że aż nierealny tu na krakowskim Rynku, gdzie gołębie szaleją i żyją w znakomitej komitywie ze spacerującymi :) ...




... czas ... czas nie był sprzymierzeńcem bo gnał ... dwa dni to jak się okazało zaledwie chwila ... zbyt mało by dwie kobiety powiedziały to co powiedzieć by mogły :) ... zbyt szybko by dowlec się w zakamarki Zwierzyńca ... czy wdrapać na Kopiec Kościuszki ... wciąż mamy co w tym Krakowie jeszcze zobaczyć ... za to przeczołgałyśmy się i małżów po Rynku ... z parasolem i bez bo deszcz to też element tradycji krakowskiej :) ... zjedliśmy najdelikatniejsze i najpyszniejsze na świecie pierogi ... i te szpinakowe i te ruskie do dziś mam ślinotok ... :) ... i powiem tylko "miód i malina" :) ... na dwa dni zatrzymaliśmy biegnący czas i zresetowaliśmy rok ... gdzieś pomiędzy kawką a drinkiem umknął stres i ...

... i mieliśmy ten nasz ... GOOD TIME ...


... Basiu i Leszku ... wspaniale było ... cholernie wspaniale !!! ... ... takie spotkania są wspaniałe ... dziękujemy Wam za ten czas ... i ten reset ... dziękujemy za to, że Jesteście i za to, że umiemy spędzić miło wspólne chwile ... bo trudno jest znaleźć ... na prawdę trudno znaleźć pary, w których to trybi w wymiarze tak damskim jak i męskim ...

i tu koniecznie posłuchaj :) ... klik 

... gdybym wstawiła ten post wczoraj pewnie tego akapitu by nie było ... ale wstawiam go dziś ... po nocy z lampką wina u Melki ... bukiet boskiego Pinot noir dawno już znikł ... jest poranna kawa ... nie znikło jednak poczucie, że coś mam do powiedzenia apropo nas ... Baśka ... Larry ... wy wiecie ... my wiemy ... dzięki wam ciągle mamy po co dalej iść :)  ... i choć "niepocieszony mija czas bo za jednym  czarnym asem drugi as" :) ... to "nie spoczniemy, nim dojdziemy, nim zajdziemy w siódmy las" :) ... dziękujemy ... :) ...

... dwa dni ... dwie kobiety ... dwóch mężczyzn ... wiele tysięcy chwil ... było mineło :) ... mam nadzieję, że wróci :) ... ale tymczasem trzeba się pożegnać ... wymeldowujemy się z hotelu ... ciągniemy posępnie za sobą walizki ... i ...


... i kto jeszcze pamięta o czym wspominałam w poprzednim poście, że to ważne :) ... ok ... nie będę męczyć jak na pytaniu z lektury w klasie maturalnej ... wspomniałam o samochodzie na parkingu ... :) ;) ... stał tam na tym parkingu dwie doby  ... ale nie będę nic pisać ... :):):) ... zobaczcie sami :) ... starali się wszyscy aby ta bezduszna maszyna wypluła bilet ... i dała nam glejt na opuszczenie tegoż uroczego ale jednak parkingu :) ... wszyscy się starali ... tzn poza mną bo ja paparazzi byłam i jednym panem :), który przytomnie trzymał się na uboczu :):):) ... kopanie w taśkach i pugilaresach ... a maszyna ... nie i pogadaj tu jak nie ma z czym bo ona swoje :) ... w końcu odpowiednie nominały się znalazły ... i można było ruszać ...


... do zobaczenia ...

wyjaśniam ... mnie nie ma i zdjęcia będą się zmieniać jak uzupełnię pliki o takie na których jestem :) ... tak mocno weszłam w rolę paparazzi, że no cóż nie ma mnie ...

... ciepła ... słoneczna pogoda :) ... sobota ... trzeba zobaczyć jak pięknie wygląda świat ...
miłego weekendu :) 


13 komentarzy:

  1. Izuniu... coz moge powiedziec... zobaczylam te zdjecia, przeczytalam jak Ty to opowiedzialas.. i lza mi sie zakrecila w oku... serio. To byl cudowny czas !!! ... te wspolne kawusie, spacery, smiech.. no bo Kazika nie bylo, dzien wczesniej wyszedl ;)))) to wszystko razem, w tym pieknym miejscu na ziemi... bezcenne ! Dziekuje wszystkiemu co pozwolilo nam sie poznac, temu czemus-komus za to ze sciezki nasze, mimo tej okrutnej odleglosci, sie spotkaly a my dwie na nich... Nigdy by mi do glowy nie przyszlo ze poznam kogos 'w ten sposob'.. a jesli nawet to nie uwierzylabym ze bedzie to osoba z ktora bede mogla rozmawiac o wszystkim doslownie, bez krepacji.. bez slodzenia. W to ze ta osoba stanie sie moja najlepsza przyjaciolka, nie do uwierzenia... a jednak. Kocham Cie jak siostre.. ktora jesli bym nie byla jedynaczka, pewno bym kochala :))... stalas sie nia i juz nic tego nie zmieni.... My Wam Izuniu dziekujemy, za wspolnnie spedzone chwile, najlepsze.. za to ze poswieciliscie nam swoj cenny czas.... ale przede wszystkim za to ze jestes... i zawsze badz... bo taka przyjazn zdarza sie rzadko...dziekuje, kochana jestes !

    Do calej reszty Pan odwiedzajacych... nie bojcie sie ludzi spotkanych np. na blogu... jasne ze nie poznacie mojej Izy... bo ona jest jedyna w swoim rodzaju, ale mozecie spotkac naprawde interesujace osoby.. zycze z calego serducha... a mojej "Izki" nie oddam :))))

    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najlepsze jest to, że ja nie miałam pojęcia początkowo o tej odległości :):):) ... dopiero jak napisałaś, że poszukasz dla mnie TYCH ptaszków spojrzałam skąd one przylecą i z rozpędu do Adama "Adam gdzie jest to I..." i olśnienie ... o kurcze to nawet inny kontynent :) ... i jak się okazuje odległość nie ma znaczenia ... ludzie są na tyle blisko na ile sami chcą :) ... wyklikuje wszystko co we mnie :) i jesteś siostrą ... przyjaciółką i najlepszym terapeutą ... buziak

      Usuń
  2. Peesik jeszcze: bo mi sie tak zatesknilo za Toba okrutnie...ogladajac te fotki... ze jutro nie ma zmiluj, skype !!! Mam Ci tyle do opowiedzenia.... wiec rano jak wstaniesz to daj mi znac czy w okolicach Twojej 16-17 mozemy posiedziec ? :) Buziak.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Konstancja - wczoraj wywaliłam Ci komentarz ale doszłam do wniosku że chyba nie chce aby każdy go czytał bo w sumie do Ciebie był. Jak przeczytałaś no to wiesz a jak nie to kiedyś Ci na maila skrobne. A ja sie zbieram do pracy... niestety. Miłego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Konstancja - mija tydzień a gdzie Twój post?? Weź zrób to dla swojej e-kumpeli i wywal piątkowego posta. Ja dzisiaj odpuszczam bo w kuchni siedze i plaki pieke pieprzone i sałatki robie.... i Rynkowskiego słucham i fuck... jak zawsze... odliczam te swoje "naście" w kalendarzu. No Konstancja - nie bądź taka ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mela to zupełnie nie był piątek na posta :))) ... pozdrawiam :) ... i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :) ... teraz będzie już tylko lepiej :))) ...

      Usuń
  6. Izus:)....oj z najwieksza radoscia nadrabiam wszystko, czytam, ogladam i przenosze sie w czasie...w przestrzeni...czuje jakbym byla obok Was...dziekuje za cudne "2 dni"...
    ...jestem zachwycona i szczesliwa bo wiem jaka radosc sprawil ci ten wyjazd....ciesze sie razem z wami i czekam na kolejne relacje bo przeciez masz juz co opisca;)!!!!
    sciskam mocno...Betyska:)...z dalekiej prowincji...:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Betysia :) bo mam nadzieję zidentyfikowałam dobrze ... kolejna własnie zaistniała ... w kolejce wiele ... wiele się tłoczy ... :) ... tylko "jak zdążyć" ... buziam :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz ... Iza :)

Related Posts with Thumbnails