piątek, 10 grudnia 2010

(nie)zwykły bałagan ...

... biały puch … zima … kocham śnieg i pejzaże, które on tworzy … są wytwornie i eleganckie … mają spokój i miękkość … i co nie bez znaczenia zakrywają wszystko to, co nie koniecznie bawi oko, … co określane jest bałaganem lub bardziej poetycko rzecz ująwszy nieokiełznanym artystycznym nieładem :) … choć osobiście używam obu określeń jednak zawsze w odniesieniu do pewnego rodzaju nieporządku … papierki za łóżkiem Juniorki i zapomniane skarpetki nieubłagalnie są bałaganem … stos kartek … kserówek na biurku … rzuconych w akcie twórczym zgłębiania wiedzy na jakikolwiek temat łaskawie zwę nieładem artystycznym … i tego będę się trzymać … jak mawiał ulubiony kosmita mojego męża … rudy i obłędnie niesforny Alf … i mistrz w tworzeniu zamieszania i chaosu :) na Ziemi :) ...

... ład i porządek w książkach ... odkurzone ... posegregowane ...

… wchodząc w temat bałaganu pomarudze sobie … nie marudziłabym, ale kilka razy do roku mobilizuje silną wole i robie czystkę w zalegających mi gdzie się da czasopismach … jestem ich nałogową kolekcjonerką a tematyka obszerna … dziś padło na stare numery „Twojego Stylu” zanim wyrzuciłam zajrzałam i trafiłam na temat – BAŁAGAN - … bowiem z tym nieładem jak się okazuje nie jest tak ot … zwyczajnie … można w nim czytać :) ... przesiedziałam z gazetą w łazience kwadrans  … i tak, jeżeli w stercie książek i kubków, ubrań czy innych gadżetów tworzących kopkę wiemy gdzie leży poszukiwana gazeta i na którym poziomie sterty papierów jest potrzebny rachunek czy inny papier to nie jest źle … taki bajzel świadczy o twórczej naturze i umiłowaniu wolności ( i w tym momencie runęło mi całe spojrzenie na nasz związek ... bo w myśl tej teorii to Adam jest w tym związku osobą twórczą i wolną ... ja ... głęboki oddech nie ... bo ja w bałaganie niczego nie znajdę poza dołem teraz bo już wiem, że przez tę ślepotę to wobec psychologicznego wzorca twórcza nie jestem ...) … gorzej, gdy w tym armagedonie nic odnaleźć się nie da … brak kontroli nad rzeczami … brak umiejętności ich uporządkowania u dorosłej osoby może być oznaką niedojrzałości (ufff to jeszcze nie ja ... ) ...ten sam bałagan może być wyrazem narcyzmu, czyli skupiania się na własnych potrzebach … sprzątając robimy symboliczne miejsce dla … brak uporządkowania może być oznaką oporu przed zrobieniem miejsca dla drugiej osoby ( i od razu radosc bo w odniesieniu do takich rewelacji to jestem najbardziej towarzyskim stworzeniem pod słońcem jako że wciąż sprzątam, układam ... znaczy robie miejsce :) wreszcie siedzenie na wannie ma sens :) ) … jednak przedzierając się przez stery tego wszystkiego, co nasz nowy znajomy odłoży na później nie szufladkujmy go jako narcyza już w progu (i tu nie ma nic o mnie ...) … jeżeli dostrzeżemy gdzieś kwiat … żywy znaczy doniczkowy nie jest źle … narcyz nie lubi poświęcać czasu temu, o co trzeba dbać, bo byłoby to kosztem czasu dla siebie (Juniorka wyratowała się z piętna narcycystycznej jedynaczki ... tymi katusami dwoma )…

... ład i porządek w nakryciach ... ściereczkach ... kubeczkach ...

zdarza się i tak, że nieład pokryty kurzem wkrada się tam gdzie dotąd go nie było … warto się wówczas zatrzymać, bo chaos na zewnątrz bywa projekcją chaosu wewnętrznego ( o tu czasami siebie bym zobaczyła i zgadza mi się ...) … posprzątanie mieszkania jest czasami jak poukładanie sobie spraw w głowie … :) (no ... to mi pasuje najbardziej bo jak mam poukładane  - pozdrawiam Miruś :) - to od razu mi lepiej ... dostaje kopa ... energia wzbiera i czuję się świetnie ) ... poczytałam i doszłam do wniosku, że nawet bałagan zwykłym nieładem nie jest ... masz ci los ... chyba tylko Tequilla w swoim psim świecie ... od jakiegos czasu zazębiającym sie z moim pedantycznym rajem i wprowadzajacym doń chaos .. ma to wszystko w psim nosie ... a ja kocham to moje małe (narazie ) psie serce :) ...

 ... Juniorce odczytałam na głos i zaleciłam zaszufladkować w pamięci, że wybierając na życie faceta ma spojrzeć nie tylko na lico i dusze ale też szpiegowskim nosem (wszak każdy ukrywa troche siebie zanim usidli upatrzoną .. czy upatrzonego) wywęszyła jak przyszły bałagani ... i tu no coż ... męższczyzna wokół którego panuje nieokiełznany artystyczny nieład (ale który dba o coś żywego :) !) wygrywa ... bowiem patrząc na jego porozrzucane koszulei książki (ale nie puszki po piwie !) można założyć, iż własciciel więcej czasu poświęca nauce ... pasji ... przyjaciołom ... mniej pedantycznym porządkom ... istnieje nadzieja, że miłosnik bałaganiku umie się bawić (toż bałagan to mała zabawa) i życie z nim nie będzie nudne a co wazniejsze nie zatruje taki życia walką o szczegóły (... nie posiadam się z radości, że mój mąż tego nie wiedział przed ślubem bo uciekłby na koło podbiegunowe :) ) ... oczywiście traktujemy to pół żartem ... pół serio ale ... :) ... poniżej gdyby ład taki i porządek w jej szafie kiedyś zagościł :) ...


... jeszcze słówko o obrastaniu w rzeczy ... bibeloty ... przydasie ... oj my cos o tym wiemy ... tak trudno coś wyrzucić a każda piwnica ma swoją pojemność ... pawlacze nie są bez dna i co zrobić ... niby należy trzymać się prostych zasad : kupując nowe radio stare oddaj do PCK ... cudownie namnożone przez podział ... pączkowanie i inne sposoby z piekła rodem ubrania wypierające drzwi szafy ... trzeba posegregować i aby nie ponieść klęski w czasie czystki systematycznie wyrzucać ... ustalić dziś wyrzucam 5 rzeczy - to ma pomóc wybrać dobrze i nie wyrzucic potrzebnego ... kiedyś przecztałam "wyrzuć wszystko czego nie miałaś na sobie przez ostatnie 2 lata" ... wyrzuciłam ... tak wyrzuciłam w zeszłym roku płaszcz z wielbłądziej wełny w kolorze kamelowym i zawyłam jak wilk gdy okazało się, że to tegoroczny hit :) ...
widocznie nie przemyslałam ... nie przemyslałam kto wyrzuca zacną wełnę ...

... ład i porządek w garderobie :) ...

… rozejrzałam się wokół … mój bałagan mam nadzieję zwyczajny … wynikający z bycia i życia w domku … na szczęście dla nas czasy, w których żyjemy mają swoje wady, ale i zalety i jak w rekompensacie za ciągły pęd i bieg z cywilizacją korzystamy z jej osiągnięć, … dlatego nie ma już pieców w każdym pokoju i tony sadzy na ścianach … szczotki wyparły odkurzacze … wędliny leżą czy wiszą w sklepie … niby prościej, ale i czasu mniej … tak czy inaczej, jak co roku każdy dom będzie lśnił i pachniał świątecznie :) … damy radę :) … oczywiście, jeżeli odejdę wreszcie od monitora i zacznę coś robić :) ... zatem rozważaniom wokół (nie)zwykłego bałaganu  kładę tym samym kres ... gazety z bólem trafią do kosza ...


...narożnik ? ...

... czy kanapy ? ...

... no nie odejdę bo jest jeszcze coś co muszę ... naroznik czy kanapy ?... teraz weim że kanapy a dlaczego o tym innym razem  ... jest plan na rewitalizację bedącego nieprzyjemnym doznaniem estetycznym narożnika ... kupiliśmy go w pośpiechu przed większym najazdem gości i była to totalna pomyłka .. nie wygląda .. niewygodnie się na nim siedzi ... jedynie do spania jest dobry ... kiedyś trafi do gościnnego ale teraz stoi w swym gargamelim looku i szpeci mi salon ... ponieważ ma służyć za łóżko nie chcę w odnowienie łożyć wiekszych środków ... finansowych ... dlatego :

a) ... muszę obić tkaniną sama (nie użyję celowo słowa tapicerować ... bo z tapicerowaniem to nie będzie miało wiele wspólnego) ...
b) ... samego obicia dokonać tkaniną tania a spełniającą moje estetyczne oczekiwania ... a te jakoś dziwnie zawsze pokrywają się z ceną wysoką ...
c) ... oczekuję takiego mniej więcej (z naciskiem optymistycznie w kierunku "więcej" położonym ) ... takiego efektu ... inspiracje z uwielbianego przeze mnie miłością platoniczną ... RESTORATION HARDWARE





... już się prawie załamałam, że przyjdzie mi tkwić przy koszmarnym wyglądzie sprzętu pomyłki gdy nagle zatrybiło ... tzn dla mnie zatrybiło i mam już małe poparcie ... a trybik w tym wypadku tkanina  ... to ... jutowe worki ... tkanina mocna (co historia potwierdza ...) ... spełniająca moje wysublimowane poczucie estetyki i co sprawdziłam i co bardzo mnie zdiwiło dośc miła w dotyku (po 3 praniach naturalnie ) ... zanim obiję na stałe zrobiłam wizualizację manualną ( wierząc w obraz rzeczywisty a niedowierzając możliwością grafiki komputerowej) ... i oto jej efekty ...



... poduchy z nadrukiem tylko dla przykładu ... planuję kilka małych zgrabnych poduszeczek z nadrukiem ... naroznik zwizualizowany bez jutowych boków bo mi worków brakło ale interesuje mnie cały jutowy choć wiem, że to mniej praktyczne będzie ... i koniecznie wymiana nóżek :) ... a i jakiś jasny dywanik miałam na myśli ale przypomniałam sobie że mam szczeniaka ... i chyba się z dywanikiem wstrzymam :) ...




... żeby nie wyjść na mało postępowego ćwoka to pokaże jeszcze moje wyobrażenie wzbogacone o możliwości wizualizacji graficznej dokonane wprawną ręką Rokoko ... to wspaniała dziewczyna amatorsko jak narazie dodająca wnetrzom smaczku ... jej świat od niedawna ... tutaj


... i jak wam sie widzi taka zmiana w scenach mego salonu :) ... bo ja jestem za ... włącznie z zagospodarowaniem przestrzeni za naroznikiem :) ...

… pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)  …

... a to coś co właśnie kończę i jutro pokażę :) ...

6 komentarzy:

  1. narożnik w tym odzieniu prezentuje się świetnie. Poduchy z nadrukiem marzą mi się również, już zakuplam nawet len, ale jakoś nie mogę sie do działania zebrać. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. na temat bałaganu się nie wypowiem, bo kto mnie zna, ten wie, że bałagan to moje drugie imię i nic na to nie poradzę
    no może na usprawiedliwienie dodam, że zawsze wiem co gdzie leży :) i nie cierpię jak moja mama czasem mi coś posprząta podczas mojej nieobecności- bo potem nie mogę nic znaleźć :)


    a jutowe obicie zapowiada się zajebiście :D

    worki gdzie zakupiłaś i w jakiej cenie??
    czekam z niecierpliwością na metamorfozę narożnika
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. worki w obłędnej i rujnującej :) inne pomysły na tkaninę cenie ok 3 zł za worek ... oczywiście tam gdzie jest wszystko ... allegro:) .. tylko zostawcie mi trochę bo jeszcze 10 mi potrzebne :) ...

    OdpowiedzUsuń
  4. oj Koni oby się sprzedawcy nie dowiedzieli ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam i czytam Twoje rozważania na temat porządku i nieporządku i już się pogubiłam w tym odnajdywaniu siebie. Jestem już narcyzem o ograniczonej kreatywności, czy przeciwnie, jednostką towarzyską otwarta na innych? Moje poukładanie, tez przecież nie jest takie totalne, powiedziałabym że bywa mocno wybiórcze zarówno w przedmiocie poukładania jak i w jego ewolucji w czasie. Przysłowiowa skarpetka zwinięta w kącie jednego dnia musi zniknąć natychmiast pod groźbą wysypki na całym ciele, innym razem trącana lekko nogą może przeleżeć dni kilka i NIC! Dwie mam tylko fobie, których nie zmienia czas ani okoliczność. Odkurzanie i czyszczenie blatu. Tu jestem upierdliwa jak nie wiem co, z nóg padam, ale kroplę wyschniętej wody na blacie widoczna tylko pod specjalnym katem przy odpowiednim świetle MUSZĘ wypolerować do błysku, bo najzwyczajniej w świecie nie zasnę. Mój ukochany gadżet kuchenny to Ajax w sprayu, jak go nie mogę kupić, to mam lęki nocne ;) Rodzina na razie to znosi, cho skrajnych przypadkach interweniuje.

    Temat narożnika zmilczę. Sama w podobnych okolicznościach nabyłam kanapę do salonu. Porażka! Na szczęście jest szansa, że się jej niedługo pozbędziemy :)))))))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz ... Iza :)

Related Posts with Thumbnails